Są problemy ich nie chcemy
Wszystko w życiu zmarnujemy
Są problemy małe, duże
Ale kolą niczym róże
A że kolą to i bolą
Dla każdego człeka zmorą
Bo a życie mnie boli
W głowie się pierdoli
Ledwo z łóżka wstaje
I siebie nie poznaje
Korytarze są ciemniejsze
A nadzieje coraz mniejsze
Na przetrwanie w budzie z tyloma sprawami
Nadciągającym końcem Ważnymi terminami
Ile bym dał aby coś pozmieniać
Naprawić swoje błędy dobre rzeczy wybierać
Nikt nigdy nie powiedział że żyje się łatwo
Płyńmy przez to życie jak spróchniałą tratwą
Przez ocean, ach kocham porównania
Będę stosować je wedle mojego uznania
Są problemy ich nie chcemy
Małe, duże niczym róże
Gdy raz byłem na kaliskiej
Stacji serca mego bliskiej
Usłyszałem komunikat ,,nowy problem wjeżdża z piskiem,,.
Problemy są różne to jest chyba jasne
Jedni mają pogrzeb inni spodnie za ciasne
Inni maryche hodują czy też blanty rolują
Jednak mnie to nie dotyczy nie zażywam takich Kiczy
Pora kończyć wykład, teraz ziomka przywołam we wspomnieniach
Idę do kibla, stają jakieś typy
Chwalą mnie, gratulują mojej płyty
To dla tych ziomków dedykuje wersy
Byli bardzo mili chyba kupie im krakersy
[udawany śmiech]